Patron - Ignacy Łukasiewicz

IGNACY ŁUKASIEWICZ

Urodził się 8 marca 1822r. w Zadusznikach, na chrzcie otrzymał imiona:

JAN BOŻY, JÓZEF, IGNACY.

 Jego matka APOLONIA ze ŚWIETLIKÓW prawdopodobnie spokrewniona była z kniaziami świętopełkami herbu KRZYŻ. Ojciec Ignacego - JÓZEF ŁUKASIEWICZ wywodził się ze średniej szlachty herbu ŁADA, był żołnierzem insurekcji kościuszkowskiej, w domu "czczono" szablę powstańczą oraz pierścień żelazny "OJCZYZNA SWEMU OBROŃCY"

 

W 1830r. Łukasiewiczowie przenieśli się do Rzeszowa ze względu na pogarszający się stan zdrowia Józefa Łukasiewicza, który zmarł w 1836r. i jest pochowany na rzeszowskim cmentarzu. W 1832r. Ignacy Łukasiewicz rozpoczął naukę w byłym Gimnazjum Pijarów w Rzeszowie, szczycące się tym, że uczył się w nim ksiądz STANISŁAW KONARSKI. Obecnie jest to I liceum ogólnokształcące noszące imię księdza Stanisława. W tym czasie było to 6 - klasowe gimnazjum, językiem wykładowym był język niemiecki lub łacina, obowiązkowymi przedmiotami były: religia, język niemiecki, język łaciński, język grecki, historia, geografia i arytmetyka. Ignacy ukończył w rzeszowskim gimnazjum cztery klasy, czyli tak zwaną "gramatykę" i od 27 czerwca 1832r. podjął praktykę aptekarską w ŁAŃCUCIE, w aptece mgr. ANTONIEGO SWOBODY, bowiem rodziców nie stać było na dalszą edukację, tym bardziej, że Jego starszy brat FRANCISZEK rozpoczął studia prawnicze na UNIWERSYTECIE JANA KAZIMIERZA we LWOWIE.

 

Po czterech latach pracy w aptece osiemnastoletni Łukasiewicz zdał egzamin przed GREMIUM APTEKARSKIM OBWODOWYM w RZESZOWIE. Po zdaniu egzaminu Ignacy powrócił do pracy w aptece łańcuckiej już nie jako puer - uczeń, lecz pomocnik aptekarski nazywany często asystentem lub podaptekarzem.

 

6 października 1841r. Ignacy objął posadę w aptece obwodowej mgr EDWARDA HUBLA w Rzeszowie i wraz z innymi zaczął przygotowywać powstanie. Apteka stała się punktem kontaktowym, a w jego domu odbywały się spotkania i narady spiskowców. Termin wybuchu powstania ustalono na noc z 21 na 22 lutego 1846r. Władze carskie jednak rozpracowały spiskowców i w krótkim czasie osadzono w więzieniu niemal wszystkich. Ignacy Łukasiewicz w więzieniu spędził prawie dwa lata, a wolność przyszła z europejską WIOSNĄ LUDÓW.

 

Do apteki "POD ZŁOTĄ GWIAZDĄ", która należała do mgr PIOTRA MIKOLASCHA został przyjęty 15 sierpnia 1848r. Była to najlepsza apteka lwowska, praca w niej była dla Łukasiewicza dużym sukcesem osobistym i zawodowym. 15 września 1850r. dzięki wstawiennictwu MIKOLASCHA rozpoczyna studia na WYDZIALE FILOZOFICZNYM UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO, przy którym działało dwuletnie studium farmaceutyczne. 23 marca 1852r. wyjeżdża do WIEDNIA, gdzie na UNIWERSYTECIE WIEDEŃSKIM uzyskuje tytuł magistra farmacji. Jego praca magisterska nosiła tytuł "BARYTA ET ANILINUM".

 

Po ukończeniu studiów Łukasiewicz wraca do Lwowa, do apteki Mikolascha i rozpoczyna prace nad destylacją ropy naftowej " (.....) udało mi się wreszcie surowy ten destylat tak oczyścić

i rozgatunkować, iż produkt mój wybornym był materiałem do oświetlenia i śmiało konkurować mógł

z najlepszym włoskim olejem skalnym (.....)".

31 lipca 1853r. został oświetlony tym wspaniałym olejem skalnym SZPITAL POWSZECHNY WE LWOWIE - TEN DZIEŃ UCHODZI ZA POCZĄTEK ŚWIATOWEGO PRZEMYSŁU NAFTOWEGO I TRANSAKCJI NAFTOWEJ NA ŚWIECIE:

SPRZEDAŻ NAFTY SZPITALOWI.

 

Pod koniec 1853r. Łukasiewicz osiedla się w GORLICACH, gdzie w wydzierżawionej aptece z wyposażonym laboratorium prowadzi dalsze doświadczenia nad nowym środkiem oświetleniowym. Materiału do badań dostarczają blisko Gorlic położone tereny roponośne, gdyż wielkiej ropy - jak się mówi o nafcie w rejonie GALICJI nie było, ale była ona wszędzie, prawie w każdej wsi. W 1854r. Ignacy Łukasiewicz za zgodą właściciela BÓBRKI - KAROLA KLOBASSY zakłada PIERWSZĄ NA ŚWIECIE KOPALNIĘ. Od tej chwili dla Łukasiewicza rozpoczyna się przeszło dwudziestoletni okres poświęcony nafcie oraz rozwijaniu i organizowaniu kopalni bobreckiej.

 

20 kwietnia 1857r. po roku starań o dyspensę papieską Łukasiewicz zawiera związek małżeński z HONORATĄ STACHERSKĄ( córką siostry EMILII ), przenosi się do JASŁA, gdzie rozpoczyna prowadzenie drugiej apteki aż do roku 1865 lub 1870. 1 lutego 1858r. w Jaśle przyszła na świat jedyna córka Łukasiewiczów - MARIANNA, która po 22 miesiącach życia zmarła na paraliż płuc. Zrezygnowany Ignacy z powodu śmierci córki i deficytu jaki przynosiła w pierwszym okresie kopalnia w Bóbrce zamierza opuścić Galicję. Przyjaciele nie dopuszczają jednak do wyjazdu Łukasiewicza z Galicji, gdyż uważają, że Jego wyjazd na długo zatrzymałby w rozwoju cały przemysł naftowy, albo nawet doprowadziłby do upadku. Trzecieski ofiaruje Mu pomieszczenie na destylarnię w POLANCE.

Kiedy 23 kwietnia 1861r. pojawił się w Bóbrce nowy szyb "WOJCIECH" (szybom nadawano imiona świętych, w których dniu ukazała się ropa ), uratował spółkę ŁUKASIEWICZ - KLOBASSA - TRZECIESKI dla nafty i dalszego jej rozwoju, bowiem od tej pory bobrecka kopalnia zaczęła przynosić zyski. Do 1870r. Bóbrka stała się ośrodkiem rozwiniętym i bez zarzutu zorganizowanym, obok ręcznych świdrów udarowych wprowadzono wiercenie udarowe maszynowe - parowe maszyny wiertnicze, a także urządzenia zamykające wodę podskórną przy użyciu rur okładzinowych - "dzwon Jabłońskiego". W tych latach Bóbrka zatrudniała 130 robotników, równocześnie używała 5 maszyn parowych, szyby sięgały 250m głębokości a roczna produkcja ropy wynosiła 230 wagonów.

 

W 1865r. Łukasiewicz kupuje dworek w CHARKÓWCE, w którym razem z żoną mieszka do końca swojej ziemskiej pielgrzymki i gdzie powstaje najlepsza rafineria w kraju, po tej która spłonęła w Polance.

Destylat naftowy otrzymywany przez Łukasiewicza zdobył sławę nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Po porady do Ignacego, których to nigdy nie odmawiał przyjeżdżali Austriacy i Amerykanie. Łukasiewicz znany był bowiem ze swej skromności, pracowitości, hojności i dobroci - sam zrezygnował przed dziesięcioletnim terminem z uczestnictwa w spółce, pozostał tylko dyrektorem kopalni z pensją 6000 reńskich rocznie, z czego po pewnym czasie zrezygnował - do 2000 rocznie. W 1870 lub 1871r. ze spółki wystąpił również Trzecieski, tak że kopalnia w Bóbrce stała się wyłącznie własnością Klobassów, ale stosunki dotychczasowych wspólników nadal pozostawały bardzo bliskie.

 

Ignacy Łukasiewicz za swojego życia przyjmował również obowiązki reprezentacyjne: - Posyłał produkty rafineryjne na wystawy do Lwowa i Wiednia, reprezentując i rozsławiając w ten sposób polski przemysł naftowy, - 24 września 1876r. został wybrany posłem gmin wiejskich o okręgu KROSNO - DUKLA - ŻMIGRÓD DO SEJMU KRAJOWEGO WE LWOWIE i pozostał nim aż do śmierci, - w 1877r. Łukasiewicz przewodniczył pierwszemu kongresowi naftowemu we Lwowie, - w 1878r. z Jego inicjatywy powołano przy WYDZIALE KRAJOWYM- RADĘ GÓRNICZĄ, - w 1880r. zakłada KRAJOWE TOWARZYSTWO NAFTOWE W GORLICACH. Za zasługi dla przemysłu naftowego Ignacy Łukasiewicz otrzymuje w 1873r. odznaczenie papieskie ORDER ŚW. GRZEGORZA, a w roku 1878 z okazji jubileuszu 25 - lecia pracy - ORDER ŻELAZNEJ KORONY III KLASY.

 

7 STYCZNIA 1882r. IGNACY ŁUKASIEWICZ odszedł na zawsze w gronie najbliższych Mu osób, pogrzeb był potężną manifestacją ludności, odbył się w Kościele Parafialnym w ZRĘCINIE. TEOFIL MERUNOWICZ, przyjaciel Łukasiewicza, poświęcił Mu w GAZECIE NARODOWEJ LWOWSKIEJ pośmiertne wspomnienia, które kończą słowa:

 

 "USZCZĘŚLIWIAĆ I DO DOBREGO PROWADZIĆ DRUGICH BYLO GLÓWNYM WARUNKIEM SZCZĘŚCIA DLA NIEGO. SETKI MOŻE TYSIĄCE TYCH, CO DOZNAWALI OD NIEGO OSOBISTYCH DOBRODZIEJSTW, ZACHOWAJĄ GO DO KOŃCA ŻYCIA WE WDZIĘCZNYM WSPOMNIENIU. ZASŁUŻYŁ ON JEDNAK NA TO, AŻEBY CAŁY NARÓD ZALICZYL JEGO IMIĘ DO RZĘDU NAJLEPSZYCH, NAJSZLACHETNIEJSZYCH SYNÓW SWOICH"

 

W kilkanaście lat po śmierci Łukasiewicza przemysł naftowy wprawdzie wszechstronnie się rozwinął, ale został opanowany przez obcy kapitał, co zresztą Ignacy przewidział. Łukasiewicz miał jednak szczęście cieszyć się owocami swego wynalazku i błogosławionymi dla Galicji jego skutkami. Nafta zwyciężyła na świecie, stała się poszukiwanym surowcem, do czego zachęcał Łukasiewicz, który nie był monopolistą jak ROCKEFELLER, zadawalał się dochodami jakie uważał za konieczne, ale po prostu był CZŁOWIEKIEM.

NA GÓRĘ